Żonce zamarzyła się ciążowa koszulka. Niestety, na ThinkGeek jest drogo, szczególe jak się chce wysyłkę do Polski. Udało się jednak podobną koszulkę znaleźć w innym sklepie, niejakim Cafe Press. O, taką:
Mimo, że to też Ameryka, to wychodziło znacznie taniej. Postanowiliśmy więc kupić, przy okazji wypróbowałem swoją nową (i pierwszą) kartę kredytową… po jakiś dwóch tygodniach przyszło coś takiego:
Nie muszę chyba wyjaśniać, że ani ja, ani tym bardziej Ika z towaru nie byliśmy zadowoleni. Złożyłem więc reklamację. Postanowiłem dać im jeszcze szansę i poprosiłem o wymianę. Dostałem maila z przeprosinami i informacją, że wyślą nową, a ja nic nie muszę odsyłać. Znowu minęły dwa tygodnie i przyszła kolejna paczuszka:
Wow! Udało im się poprawić lokalizację obrazka!
Tym razem żądam zwrotu pieniędzy.
Sam byś sobie ją w tym czasie zrobił 🙂
PolubieniePolubienie
ajot: Na drutach? 😉
Problem w tym, że ciężko o takie tuniki do nadruku. Jakbyśmy gdzieś takie znaleźli, to byśmy sobie gdziekolwiek nadruk zamówili a nie męczyli się z zagranicznymi sklepami.
PolubieniePolubienie
Pewnie, że na drutach – zdolny przecież jesteś 🙂
PolubieniePolubienie
szacuken po prostu 😀
PolubieniePolubienie
Aż się prosi, żeby sprawdzić, czy tam nie ma napisu małym druczkiem „Made in China”.
To dla nich chyba typowe dość.
PolubieniePolubienie
po prostu rotfl
PolubieniePolubienie
Lilianna: jest na metce „Assembled in Mexico of USA parts” 🙂
PolubieniePolubienie
oh ta obsesja amerykancow , ze ‚ichnimi’ rzeczami. Myk w tym, ze ich rzeczy nie dosc ze obsysaja jakosciowo, to sa drozsze..
ale i tak wpieraja swoje.
PolubieniePolubienie
So much fail 😉 Mówisz, że ciężko o koszulki dla ‚ciężarówek’ (kocham to określenie :D) bez żadnych nadruków?
PolubieniePolubienie
Z tą lokalizacją obrazka to normalnie szczyt złośliwości 😉
PolubieniePolubienie
Skoro kupiłeś ten szmelc kartą kredytowś, to nie musisz się prosić o zwrot pieniędzy, wystarczy że skorzystasz z chargeback;)
PolubieniePolubienie
Jajcus poszukaj dobrze, znajoma, ktora nosi koszulki tylko z wlasnymi nadrukami (takie jej prywatne dziwactwo) robila sobie nadruki na tunikach (jak to okresliles).
Jak ja znam to pewnie w lumpeksach itp znajdywala
PolubieniePolubienie
Ot, amerykańskie zaniżone rozmiary też pewnie mają znaczenie…
PolubieniePolubienie