Jajcuś okularnik?

Byłem dzisiaj na badaniach lekarskich przed nową pracą. Oprócz
standardowego wywiadu, mierzenia ciśnienia, osłuchiwania zostałem wysłany na
konsultacje do okulisty (praca przy komputerze). Liczyłem na tą wizytę, bo mam
wrażenie, że coś u mnie ze wzrokiem jest nie tak ostatnio. Regulacja monitora,
czy ustawienia antyaliasingu fontów nie pomagają — ciągle mam literki jakby
rozmyte i czy patrzę z bliska, czy z daleka na monitor, to cały czas źle.
I męczą mi się oczy przy tym bardzo. Kiedyś tak nie było…

No więc trafiłem do okulistki. Ta obadała mnie różnymi przyrządami, kazała
przeczytać literki z tablicy (jak zwykle umiałem przeczytać nie tylko wskazany
wiersz, ale i wszystkie pozostałe) i stwierdziła, że wszystko ok. Jednak
przerwałem jej wypisywanie kartki skarżąc się na te rozmazane literki. Zrobiła
jeszcze kilka badań, w końcu założyła mi takie śmieszne okularki i kazała coś
przeczytać. Ok, żaden problem…. potem włożyła w to, czy przekręciła
szkiełko… i tekst się zrobił nagle ostry (a niby było z nim wszystko ok)! No
to chyba nie wymyśliłem sobie problemu…

Okulistka stwierdziła, że mam astygmatyzm fizjologiczny (w Googlach
znalazłem, że to taki normalny, jak ma każdy), ale skoro szkła
pomagają, to mam iść do okulisty i sprawić sobie okulary. A na karteczce
dopisała praca w okularach. Więc dzisiaj na spacerku z Krysią
zahaczyliśmy o tutejszego optyka i zapisałem się na wizytę u okulisty na
poniedziałek. Może niedługo będę przed kompem w brylach siedział…

18 uwag do wpisu “Jajcuś okularnik?

  1. zgoda: wychodzenie i wyglądanie w dal już nie bardzo mi pomaga 😦 Palić, nawet w celach terapeutycznych, nie mam zamiaru zaczynać 😉

    cinnamon: jasne, jeśli mam szansę ujżeć podziw w kobiecych oczach, to nie omieszkam z niej skorzystać 😉

    undefine: mam nadzieję, że nie będzie mi to bardzo przeszkadzać… liczę na to, że przestanę się niepotrzebnie męczyć… a jak będzie?… zobaczymy

    Polubienie

  2. Mi tez teraz stwierdzili astygmatyzm. Tylko ja w prawym oku mam przesuniecie osi widzenia o 180 stopni 🙂 Masakra. Wlasnie sprawilem sobie okulary nowe. I czuje sie w nich jak nowo narodzony 🙂

    Polubienie

  3. Jacku! Tylko nie daj się wrobić u tego optyka w "dobieranie szkieł na podstawie badań komputerowych". Wymiki z autorefraktometru są niezłe do rozpoczęcia dobierania szkieł jak najbardziej tradycyjną metodą ale nie jako jedyne.
    Niestety jest wiele zakładów, które tak robi: co maszynka wypluje jest święte 😦

    Polubienie

  4. Miałem astygmatyzm i krótkowzroczność od wczesnego dzieciństwa (6 roku życia). Zaczęło się od -0,5/0,5-cyl i rosło i rosło. W wieku około 20 lat miałem już -2,5/0,5-cyl i wtedy trafiłem do DOBREGO optyka. Zalecił, żebym zamiast -2,5/0,5-cyl nosił szkła -3,0, czyli bez korygujących astygmatyzm. Co ciekawe, od tego czasu (już prawie 15 lat…) wzrok mi się nie popsuł. Jesli więc Jajcuś wykryli Ci też krótkowzroczność, to poradź się jakiegoś dobrego, "starej daty" optyka, być może lepiej nosić będzie mocniejsze minusy, niż astygmatyzm. A może zamiast cylindrycznych szkieł po prostu minusy. Ja tam się nie znam 8D. A optyka niestety nie mogę już polecić, bo zakład zlikwidowano 8[

    Polubienie

  5. Myślę, Jajcusiu, że się poczujesz jak nowo narodzony. Ja zaczęłam nosić okulary po to, żeby odciążyć oczy. Okulista stwierdził małe plusy i astygmatyzm. Miałam nosić do pracy przy kompie. I noszę, jak czuję, że potrzebuję, a nie zawsze potrzebuję. Jak pracuję długo i późno to najczęściej tak.

    Ostatnio jednak tak się przepracowywałam, że same okulary niewiele dawały i sobie kupiłam w aptece sztuczne łzy. To jest dopiero wynalazek. Od razu przestały mi się „kleić” oczy i szczypać. Nagle zrobiło się tak przyjeeemnie… 🙂 Wypróbuj, może Ci to też „wyostrzy” wzrok.

    Taki to już nasz zawód, że wzrok z czasem się psuje.

    Polubienie

  6. Nie wiem czy zauważyliście, ale mówicie o tym jakby… to było przyjemne, jakby noszenie okularów było jakimś zaszczytem, a tymczasem jest to strasznie denerwujące. Wiem, że lepiej widać, ale przez pierwsze 0,5 roku noszenia szkiełek byłem zły za każdym razem kiedy musiałem je założyć. I nadal mam tą naiwną nadzieję, że nadejdzie kiedyś dzień, kiedy to już nie będzie to konieczne, chyba, że faktycznie panny na to lecą, wtedy mogę jest nosić nadal 🙂

    Polubienie

  7. Noszę okulary pół mojego życia… po tym czasie bez okularów (pomijając nawet wadę – powiedzmy że masz szkła kontaktowe) czujesz się bardzo dziwnie – jakbyś był odsłonięty, bez części ubioru. Do tego dochodzi jeszcze wiele innych czynników jak powiększenie pola widzenia i dezorientacja… takie tam.

    Ja z okularów jestem dumny. Wiem, że to wada, ale nie przeszkadza mi w ogóle. A szkiełka są częścią mnie i już.

    Polubienie

  8. Heh, zależy od jak dawna ktoś okulary nosi. Jak od dziecka, to jasne, że będzie się bez nich czuł, jak bez kawałka siebie. A jak od niedawna… to wiadomo.

    Ja od ~trzech lat mam okulary, ale wkładam je sporadycznie (czytaj: na wykładach ;-)). I nie mogę ich ścierpieć – cały czas je czuję na nosie i cały czas mam ochotę się po nim drapać, itp. No po prostu nie mogę ich zdzierżyć i już 🙂

    Polubienie

  9. No cóż, weteran jestem więc coś powiem… nienoszenie słabych szkieł (na początku, kiedy okazuje się że coś nie gra) według zaleceń lekarza powoduje najczęściej poważny wzrost wady – i wtedy już do szkiełekj jesteś przykuty. Mówię o okresie bardzo nastoletnim, kiedy się rośnie i te sprawy, etc. W ten sposób z -0,5 od za intesywnego czytania zrobiło mi się -1,5 i już tak zostało… powiększając się leciutko do obecnych -2,5.

    A jak to jest z cofaniem się wady? Czy jeśli starsi ludzie dostają koło 40-50 plusy to mi się wada cofnie? Oby nie, chcę moje szkła! 😀

    Polubienie

  10. Ja tu poprę Riddla. Okulary noszę od 6 roku życia, czyli od 28 lat. I choć nie raz namawiano mnie na szkła kontaktowe, na operację itp., twardo trzymam się cyngli. Są jakby częścią mnie, traktuję je trochę jako biżuterię. Grunt jednak to znaleźć dla siebie odpowiednie oprawki.

    Polubienie

  11. Ja nosze okulary około 10 lat, bardzo się do nich przyzwyczaiłem, bez nich czuję się jak bez ręki, ale przerzucę się niedługo na szkła. Prowadzę dość aktywny tryb życia i moje oprawki szybko się wykańczają a to spory wydatek, szkła także. Co do szkieł do okularów to polecam wzmacniane plastiki, mogą być z antyrefleksem, ale niekoniecznie – ja nigdy nie używałem z antyrefleksem i nigdy mi to nie przeszkadzało, gorzej z parowaniem w zimie po wejściu do cieplego pomieszczenia – horror.

    Polubienie

Co o tym sądzisz?

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s