Wczoraj odwiedziła nas kuzynka żony, z zawodu lutnik.
Zupełnym przypadkiem (;-)
) spojrzała na naszą
gitarę fachowym okiem i stwierdziła mniej-więcej (pewnie coś
przekręcam) coś takiego:
Jak obniży się prożek górny i prożek dolny, to
będzie się dało na tym grać.
Potem zaproponowała, że jak dostanie papier ścierny i jakieś
ostre narzędzie, to może to zrobić na miejscu. Skończyło się
na tym, że poprawiała gitarę tępym nożem i tarką do stóp.
Podobno trzebaby ten prożek jeszcze bardziej obniżyć, ale to już się taką metodą nie uda. Mimo wszystko gra się teraz na tej
gitarze dużo lepiej.
Jednak nie tylko to nas zaskoczyło. Mąż kuzynki kiedyś grywał
na gitarze, więc dostał naszą w swoje ręce. Jak zobaczyliśmy
jak on gra — piosenkę którą my od dwóch tygodni ćwiczymy
on zagrał we właściwym tempie, a więc z 4x szybciej niż nam
się to udaje, nie myląc się przy tym — to nieco
zwątpiliśmy w to, czy kiedykolwiek będziemy umieć grać. Poza
tym szczeny nam opadły, gdy widzieliśmy jak kuzynka stroi
gitarę — po prostu uderza puste (nie dociśnięte na
żadnym progu) struny i dokręca co trzeba. Raz dwa i instrument
nastrojony. Jak trzeba było jeszcze poprawić (struny były
luzowany, więc jechały
), to poprawiała gdy ktoś grał.
Nie ważne jaki chwyt i że wszystkie struny grały — po
prostu słyszała która struna nie stroi.
Pocieszający jedynie był występ córki kuzynki, gdy grała
jednym palcem na jednej strunie jakąś piosenkę o jeżyku.
Wreszcie coś na naszym poziomie. Tyle że ona ma 10 lat
i normalnie nie gra na gitarze. Za to gra na skrzypcach i
zakwalifikowała się do jakiegoś europejskiego konkursu…
ej, a ty umiesz skonfigurować Linuksa a kuzynka nie.
PolubieniePolubienie
Ja takie numery mam z moim ojczulkiem i bratem. Obaj mają słuch absolutny, ja tak niezbyt, mam za to antytalent muzyczny:)
PolubieniePolubienie