(z góry przepraszam za masę polskawo-anielskawych słówek ;-)
)
Ostatnio w firmie zajmujemy się łączami radiowymi. Obecne założenia to szkielet sieci na
urządzeniach Proxim Tsunami 5GHz, i łącza końcowe na 2.4Ghz. Jedno łącze 5GHz
działa już od paru tygodni i jest przez nie podłączona jedna duża sieć
osiedlowa. Niestety działy się z tym różne dziwne rzeczy (zawisało od strony
ethernetu satelity lub stacji bazowej). Upgrade firmware do 2.0 tylko pogorszył
sprawę. Na szczęście pojawiła się wersja 2.0.1, która wydaje się rozwiązywać
problem (przynajmniej na razie).
To był konkretny błąd, który najprawdopodobniej został naprawiony (ale wciąż nie
wiem na czym polegał), jednak pewne felery tych Proximów pozostają bez zmian, a
podczas wymiany firmware dały się mocno we znaki. Po pierwsze czas rebootu.
Urządzenie restartuje się kilka minut, a trzeba je restartować po większości
zmian w konfiguracji. Naprawdę nieprzyjemne. Po drugie — interfejs do
zarządzania przez WWW — nawet dość wygodny, ale jedynie w
przedlądarce z JavaScript. Oczywiście ze standardami W3C ma niewiele wspólnego.
Ze względów bezpieczeństwa adresów access-pointów nie routujemy w świat.
Niestety z routera nie da się tym zarządzać, bo tam nie odpalę graficznej
przeglądarki (wiem, że jak się uprzeć to się da, ale ja nie chcę). Postanowiłem
sobie więc forwardować porty przez SSH. I to nawet działa — dopóki nie
próbuję zmienić jakiegoś parametru. Zmiany robione są przez funkcje JavaScript,
które odwołują się do urządzenia po HTTP, ale z konkretnym IP, czyli nie przez
127.0.0.1 na który mam porty przekierowane. Muszę więc dla każdego urządzenia:
1. przeforwardować port przez SSH i 2. dodać regułkę iptables przekierowującą
odwołania do adresu urządzenia na tak przeforwardowany port. Kupa roboty jak na
interfejs mający ułatwić pracę administratorowi. 😦
Ale te Proximy są i tak lepsze niż AP DLinka (2.4GHz). Ten ostatni też ma interfejs
WWW do zarządzania, jednak nie działający w żadnej Linuksowej przeglądarce. Żeby
zmienić jakiś parametr muszę to badziewie podłączać do Win*. Brrrr…
Najlepiej wypada interfejs WWW switchy DLinka. Też używa JavaScript,
miejscami nawet Java (nawet do wyświetlenia tabelek!), ale można go normalnie
forwardować i działa w Firefoksie. Jest nawet dość wygodny, miejscami może nawet
bardziej niż telnetowy interfejs (bardzo fajny, pełnoekranowy) ze starszych
switchy tej firmy. W jednym (a może nawet nie tylko jednym) switchu mam nawet SSH,
ale połączenie (dokładniej wymiana kluczy) trwa tak długo, że raczej nie będę
używał.
Wracając do AP DLinka — w czwartek skonfigurowałem jeden taki do pary
z odpowiednim urządzeniem Proxima do radiołącza na 2.4GHz. Podłączone w biurze
działało. Wczoraj zamontowali Proxima na kominie, DLinka na dachu w pobliżu.
Było to jak już kończyłem pracę, ale donieśli mi telefonicznie, że to nie
działa. Podobno DLink nie odpowiadał nawet na pingi po ethernecie i
nawet po resecie do ustawieni fabrycznych — tzw.
zgon. Dzisiaj więc skonfigurowałem innego DLinka (tego samego typu) i pojechałem
go podłączyć na tym dachu. Niby wszystko OK, nawet DLink pisze że połączył się z
AP. AP (Proxim) przez jakiś czas pokazuje, że DLink jest podłączony, ale potem
go znika
z listy. No i łącze nie działa. Kombinujemy jak możemy,
wyłączamy wszelkie filtry, szyfrowanie itp. i nic. Zadzwoniłem więc do drugiego
admina, żeby spróbował reanimować tego martwego
DLinka. Okazało się że
jest sprawny i normalnie odpowiada na domyślnym (fabrycznym
) IP.
Poprosiłem o sprawdzenie wersji firmware. Okazało się, że w tym niby
jest firmware 2.0.7 (piszę z pamięci), a w tym który próbowaliśmy
martwym
uruchomić 2.0.3. Kazaliśmy przywieść tamten. Skonfigurowałem, podłączyłem… i
ruszyło :-)
. Ufff.
Potem jeszcze w firmie trochę walczyliśmy z VLANami. Postanowiliśmy wydzielić
tę nową sieć do osobnego VLANa. Jednak był problem w skonfigurowaniu switchy, bo
nie mogliśmy się połapać na których portach ma być (w grę wchodziło 6 switchy 24
portowych)… nie ma to jak dobry bajzelek ;-)
. W końcu się
udało i chyba na razie wszystko działa jak należy. Oby jak najdłużej.
P.S. poprzedni wpis dla wybranych zalogowanych
Naprawdę Cię to fascynuje?
PolubieniePolubienie
Co? To wszystko co opisałem? Nie wiem, po prostu miałem ochotę to napisać. W końcu od tego są blogi. Można czasem ponudzić.
PolubieniePolubienie
No wiesz… Ja bym nie pisał o czymś, co jest dla mnie ważne, takich rzeczy nie warto zapamiętywać.
Ale przecież nie wszyscy muszą byc takimi zboczeńcami, jak ja…
PolubieniePolubienie
Praca jak praca – ja mam lojalkę i nie mogę pisać o tym co się w pracy dzieje, więc problem odpada 😛
PolubieniePolubienie
A ja nie musiałem niczego podpisywać — praca jest tak mało ważnym elementem mojego życia, że nie ma sensu nic na ten temat pisać.
No, chyba, że mnie czymś luzernia zaskoczy… 😉
PolubieniePolubienie
Brzmi to całkiem ciekawie – w końcu ustawianie sieci to fajna zabawa, pod warunkiem, że nie trzeba tego robić zawodowo. 😛
PolubieniePolubienie
Jeśli WiFi, może przyjrzyj się MikroTik’owi…
PolubieniePolubienie