Teoretycznie śnieg u nas leży od Wigilii, a nawet w listopadzie już coś spadło. W praktyce zima wciąż taka trochę niewydarzona, szczególnie jak na dziecięce potrzeby. Ostatniej nocy znowu trochę popadało i uznałem, że można dziecku dupoślizg
wyciągnąć. Ma to przecież mniejsze wymagania niż zwykłe sanki i odrobina śniegu powinna wystarczyć, a nie ma żadnej gwarancji, że jeszcze w tym roku będzie go więcej… Tak więc rozpoczęliśmy dziś sezon saneczkowy: ;-)
widzę, że dało radę;)
PolubieniePolubienie