niech żyje biurokracja i orientacja w terenie;) kiedyś przyszli i bez pytania wykopali dziurę w ogródku (uszkadzając jakąś rurę ściekową), żeby telefon nam założyć, bo kieeeedyś tam było podanie. nie zauważyli tylko, że telefon w domu był już od jakichś kilku lat;)
ja ostatnio zgodę na leczenie podpisywałam po wyjściu z gabinetu :> na moje pytanie, co by było, gdyby mnie szlag trafił, padła odpowiedź: NFZ by nam nie zapłacił 🙂
Ja o niepodpisanej zgodzie wiedziałem… Pominąłem ten punkt w ankiecie, bo pozostało miejsce na opis zabiugu, a głupio tak podpisywać in-blanco. Oddziałowa sekretarka stwierdziła, że „oczywiście, lekarz to wypełni, przyjdzie na rozmowę, wtedy Pan podpisze”. No to do operacji myślałem, że jeszcze z lekarzem pogadam i wtedy podpiszę co trzeba. Ale jak już mnie wieźli na blok, to krzyczenie, że „przecież nie pozwoliłem” nie byłoby chyba mądre. No i miałem inne rzeczy wtedy na głowie 😉
A po operacji zapomniałem, więc i mnie żonka trochę zaskoczyła rano. A bajzel w szpitalu wciąż dostarcza radości 😉
Jutro i tak mam być w szpitalu, to zapomniany papierek załatwię. Mam nadzieję, że z resztą (wizytą kontrolną) też się uda.
Tą, która była?
PolubieniePolubienie
niech żyje biurokracja i orientacja w terenie;) kiedyś przyszli i bez pytania wykopali dziurę w ogródku (uszkadzając jakąś rurę ściekową), żeby telefon nam założyć, bo kieeeedyś tam było podanie. nie zauważyli tylko, że telefon w domu był już od jakichś kilku lat;)
PolubieniePolubienie
ja ostatnio zgodę na leczenie podpisywałam po wyjściu z gabinetu :> na moje pytanie, co by było, gdyby mnie szlag trafił, padła odpowiedź: NFZ by nam nie zapłacił 🙂
PolubieniePolubienie
A ja już myślałam, ze Jajcuś jaja sobie robi:)
PolubieniePolubienie
Ja o niepodpisanej zgodzie wiedziałem… Pominąłem ten punkt w ankiecie, bo pozostało miejsce na opis zabiugu, a głupio tak podpisywać in-blanco. Oddziałowa sekretarka stwierdziła, że „oczywiście, lekarz to wypełni, przyjdzie na rozmowę, wtedy Pan podpisze”. No to do operacji myślałem, że jeszcze z lekarzem pogadam i wtedy podpiszę co trzeba. Ale jak już mnie wieźli na blok, to krzyczenie, że „przecież nie pozwoliłem” nie byłoby chyba mądre. No i miałem inne rzeczy wtedy na głowie 😉
A po operacji zapomniałem, więc i mnie żonka trochę zaskoczyła rano. A bajzel w szpitalu wciąż dostarcza radości 😉
Jutro i tak mam być w szpitalu, to zapomniany papierek załatwię. Mam nadzieję, że z resztą (wizytą kontrolną) też się uda.
PolubieniePolubienie
Jajcuś: czy jeśli nie podpiszesz, to wezmą Cię i przywrócą wszystko do stanu sprzed operacji? 😉
PolubieniePolubienie
bmalkow tak, skorzystaja z backupu 😉 a myslales ze po co komputery w szpitalach? 😉
PolubieniePolubienie