Parę miesięcy temu kumpel mnie namawiał na grę w Longturn – sieciową rozgrywkę Freeciv z długimi turami.
Wcześniej unikałem gier, żeby się znowu nie wyłączać na całe
godziny/dni/tygodnie, ale skoro to miała być jedna kolejka dziennie… to
czemu by nie? Zapisałem się do LT6 i zacząłem grać. I sam Longturn
rzeczywiście nie odcinał mnie za bardzo od świata żywych, gorzej
z pomocniczymi
grami z botami, gdy sobie przypominałem jak się w to
gra… Ale w końcu sobie przypomniałem dość i tylko parę razy dziennie
zaglądałem do gry. (Żona twierdzi, że siedzę prze tym cały czas, ale jej się
tylko wydaje ;-)
).
Parę miesięcy grałem w LT6, miałem w grze fajnych sojuszników.
Przegraliśmy, ale i tak jestem z rozgrywki bardzo zadowolony. W trakcie LT6
zapisałem się też na LT7… które przegrałem dość szybko. Aktualnie trwa LT8.
Na LT9, czy LTClassic3 się nie zapisuję… bo znalazłem inną zabawkę.
:-)
Ta inna zabawka to Outer Space.
Znalazłem, jak większość gier, na Linux
Game Tome. Tak jak Longturn jest to długotrwała gra turowa, jednak
w przeciwieństwie do Freeciv, Outer Space został do takiego grania stworzony
(w LT reguły Freeciva zostały niby dostosowane, ale dalej widać, że gra
została stworzona do szybszych rozgrywek). Poza tym Outer Space też wygląda na
zupełnie inną grę: podbój wektorowej
galaktyki, a nie świata
podzielonego na pola. Jednak i Freeciv (klon słynnej Civilization) i
Outer Space (czerpiący raczej z Master of Orion) to gry 4x: eXplore, eXpand, eXploit
i podczas gry czuje się to podobieństwo.
and eXterminate
Możliwe, że Outer Space to gra jak wiele innych typu podbij
, zaczynając od Master of Orion. Sam jednak grałem tylko w MoO
galaktykę
i to tak dawno, że pamiętam tylko, że bardzo mi się podobało i były w tym
jakieś gwiazdy… Tydzień temu zacząłem grę w galaktyce Garis i chyba mnie
wciągnęło. Właściwie to mi mało i założyłem sobie też konto w Inera, galaktyce
która właśnie startuje. Jeszcze zanim Garis wystartowała zapisałem się do
15-dniowej Argo, ale tamtejsi gracze szybko mi uzmysłowili, że to nie ma sensu
(startując tak późno byłbym daleko w tyle). A do Inera może jeszcze ktoś
znajomy się skusi?
No i na koniec przyznaje się bez bicia, że przez to granie zaniedbuję
trochę swoje projekty: CJC, PyXMPP, jggtrans i trochę PLD… ale cóż, jak nie
grałem, to zaniedbywałem tak samo – np. oglądając gołe panienki
w sieci… to chyba rozwijające gierki lepsze… ;-)
Panienki też fajna sprawa…
U mnie gry ograniczają się do SuperTux, Quake III Arena (plus ostatnio World of PadMan) i czasem ZombiePox. Typowo desktopowe gry, no browser required 😉
PolubieniePolubienie
DoomHammer: ale do Outer Space przeglądarka (WWW, chyba o to ci chodzi) jest potrzebna tylko do ściągnięcia klienta. W Longturn strona WWW jest miejscem oficjalnych dyskusji i informacji (forum). Więc nie wiem, o co ci chodzi…
A gier bardziej „real time” unikam, bo mogą one źle wpływać na stosunki rodzinne: tam tak łatwo nie przerwę na chwilę gry, bo żona mnie o coś prosi… i pewnie w takiej sytuacji bym na nią nawarczał… oj nieprzyjemnie by było… W grach długoturowych ryzyko jest mniejsze. 🙂
PolubieniePolubienie
Yh. Widać źle zrozumiałem, w czym rzecz – myślałem, że to kolejne z modnych obecnie gier-w-przeglądarkach. A co do stosunków rodzinnych – fakt tu trzeba być ostrożnym. Ale poza Q3A reszta używanych przeze mnie gier jest raczej relations-safe 😉
PolubieniePolubienie
A ja gram w Diablo 2, a i na gołe panienki lubię popatrzeć. Jajcuś, podrzuć jakieś ciekawe linki 😉
PolubieniePolubienie
ja tam bawie sie w Ogame … wciaga
PolubieniePolubienie
World of Warcraft jest gorszy ;P
PolubieniePolubienie
Khorne: na szczęście nie pod Linuksa 😉
PolubieniePolubienie
Ja miałem kiedyś konto na GameKnot i chociaż darmowe konto miało limit 10 jednoczesnych partii, to pamiętam, że i tak ciężko się było od tego oderwać – szczególnie, jak przeciwnik był akurat online.
PolubieniePolubienie