Autko już stoi pod blokiem. Okazało się, że strzelił trójnik doprowadzający
płyn do parownika gazu. Był plastikowy, teraz założyli mi metalowy —
powinien wytrzymać dłużej. Dzisiaj kumpel mi mówił, że też kiedyś coś takie
miał, więc widać w Uno na gazie tak bywa. Przy okazji trzeba było spuścić
stary płyn i na nowo napełnić instalację.
Okazało się też, że przez roztargnienie zapewniłem mechanikom dodatkowy
kłopot. Zostawiłem im kluczyki, ale zapomniałem powiedzieć jak się immobilizer
wyłącza… Na szczęście jakoś sobie poradzili (kontaktując się z żoną).
Razem kosztowało nas to 80zł. Nie jest źle, o ile podobnie niespodzianki
nie będą się zdarzać częściej.