Chyba dawno sobie tu solidnie nie pomarudziłem…
Trzy lata temu nowy rok zaczynał się bardzo obiecująco. Ja odzyskałem zdrowie (co miałem sobie wreszcie odbić), większych zobowiązań nie było, żyć nie umierać. Można było wreszcie na jakieś narty się z żonką wybrać, latem pewnie też gdzieś zaszaleć (zaczynając chociażby od Open’Era)… ale najpierw były „ważniejsze rzeczy”, potem duże zmiany i rok był bardziej pracowity niż imprezowy.
Z początkiem kolejnego roku można by stwierdzić, że świat mi się zawalił… ale nawet nie. „Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło”, „gorzej już być nie może”… jakieś powody do optymizmy były. Albo wszystko do końca szlag trafi, co już większej różnicy nie sprawi, albo po prostu zaczynając od tamtej sytuacji zbuduję sobie życie od nowa, po swojemu. W każdym razie najpierw trzeba było się zająć żoną i domem… było ciężko, raczej nie radośnie, ale jakoś to przeszło…
Rok temu sytuacja już była w miarę unormowana… pozostało konsekwentnie sobie to życie układać… marzenia były piękne, realizacja rozsypała się na brutalnej rzeczywistości. W życiu zbyt wiele jest zobowiązań, zazdrości, hipokryzji… Ostatecznie okazało się, że najlepszym sposobem spędzania czasu, jest jego bezproduktywne marnowanie (niech żyją smartfony i gierki na nie!)… Próbowałem rozbujać życie towarzyskie, zyskałem najwyżej jakiś znajomych na FB, próbowałem ożywić swoje projekty programistyczne, ale chyba czas zamienić „The new and shiny XMPP implementation for Python” na „another dead project”…
Zaczyna się rok 2012… a ja nie mam już żadnych postanowień, marzeń, czy planów… No, może jedyny realistyczny plan, to znowu się na OFF Festival wybrać w tym roku, ale przecież nawet to może się sypnąć. Za miesiąc kończę 35 lat… „kiedyś jeszcze będzie dobrze”… ta… ja już będę po czterdziestce…
Myślałeś o znalezieniu sobie jakiegoś hobby?
Mnie ostatnio złapało nurkowanie. Czytam wszystko co mi wpadnie w łapki na ten temat, kompletuję sprzęt i nie mogę się doczekać lata 🙂 (bo teraz to taki średni sezon – więc jedynie bąblowanie na basenie pozostaje).
Frajda niesamowita, trochę dreszczyku emocji (bo w końcu to sport ekstremalny) i… no.. fajnie jest :)) I ma się „niezawodowy” oraz „nierodzinny”, do tego niezobowiązujący cel w życiu 🙂
PolubieniePolubienie
„hobbów” ci u mnie dostatek, nie ma większego sensu szukać kolejnego, które i tak mi się znudzi, albo je zaniedbam… szczególnie takiego, które wiąże się z jakimikolwiek inwestycjami…
PolubieniePolubienie
No to jak masz coś co Ci w życiu sprawia radość, zażywasz tego wystarczająco często, to.. na co narzekasz? 😛 Dla zasad? 🙂
PolubieniePolubienie
Nie wiem co dokładnie złego się wydarzyło przez te lata, więc nie napiszę dokładnie dobrego komentarza. Jedno mi przychodzi na myśl jak patrzę na swoje życie. Dużo zależy od nastawienia. To samo wydarzenie można widzieć różnie. Nie mówię tu o oczywistych tragediach jak śmierć, ale o tragediach, które kopią w tyłek jednych w dół drugich w górę.
PolubieniePolubienie
Nie za wczesnie na kryzys wieku sredniego?
Moze kolejke sob… znaczy synowi kup? Bo czerwone ferrari rozpieprzysz na polskich drogach.
PolubieniePolubienie
Ja za 2 miesiące kończę 36. Myślałem, bez wnikania i analizy, że jesteś starszy…
To jak zdrowie pozwala to pozwól sobie na jakiś niezobowiązujący sport bez nadmiernej rywalizacji i inwestycji. Jogging, tai chi, jogę, basen… Żeby za chwilę kręgosłup nie napieprzał. Zwłaszcza przy naszej siedzącej robocie.
Z mojej perspektywy, planów nie ma co robić. Bez nich wyszło lepiej.
PolubieniePolubienie
@lemiel: 36? Ja bym się nie zdziwił, jakbym usłyszał, że jesteś 10 lat młodszy… ale rok starszy?! 😉
PolubieniePolubienie
dzień dobry, chłopcy:D
PolubieniePolubienie
DZIEŃ DOBRY proszę Pani!
Już będziemy grzeczni!
😛
PolubieniePolubienie
Przypomniałem sobie, co miałem dopisać:
Tego OFF Festivalu Ci zazdroszczę.
PolubieniePolubienie
36 to już jest czas na kryzys, tylko po co. 😉
PolubieniePolubienie
@lemiel: dzisiaj jeszcze to wypatrzyłem: http://www.last.fm/festival/2080913+Colours+of+Ostrava+2012 😉
PolubieniePolubienie
jakoś nie przypuszczam, żeby Lemiel potrzebował kryzysu;)
PolubieniePolubienie
Nie mogę sobie na to pozwolić, mam dwumiesięczne córeczki, odsunie się to dość mocno. :
PolubieniePolubienie
Jajcuś, to jest myśl, do Ostrawy blisko, nie trzeba się tłuc pół dnia.
PolubieniePolubienie
Cynthia, chociaż nie powiem, Porsche bym chciał mieć. Za te 4 lata może 😉 Bo akurat będzie odpowiedni czas.
PolubieniePolubienie
Aj. Bo kiedyś na światłach stałem obok takiego czarnego 911. Tatuś i dziecko z tyłu w foteliku. Ale niestety, jako, że to pod górkę jest, to mu dwa razy zgasło…
PolubieniePolubienie
Jako kobieta nie wiem co powiedzieć, my chyba nie mamy kryzysu wieku średniego, bo nigdy nie mamy wieku średniego.
PolubieniePolubienie
nie zdążymy zauważyć 😛
PolubieniePolubienie
Bo Wy jesteście jakieś inne 😉
PolubieniePolubienie
po co ferrari, zapalcie trawke i do konsoli
PolubieniePolubienie
Jakby co, to ja od ferrari, trawki i konsoli wolę chyba młodą kochankę 😉
PolubieniePolubienie
To na co jeszcze czekasz? Nie powinna być droga w utrzymaniu.
PolubieniePolubienie
Młodsze też lubią starszych od siebie…
PolubieniePolubienie
@Cynthia: czy to jakaś propozycja? 😉
PolubieniePolubienie
Kochanka po trawce mogłaby być ciekawa. Ale nie spróbuję.
PolubieniePolubienie
Propozycja nie mogła paść, bo nie spełniam warunków koniecznych 😉
PolubieniePolubienie