Z pamiętnika hipochondryka

No to dzisiaj poszedłem do znachora (skoro żona już mnie umówiła…). Do
kręgarza, znaczy się. Trochę mnie powyginał, popodrzucał. Na końcu
pogruchotał moimi kręgami szyjnymi i pyta się czy lepiej… Ja próbuję się
schylić i twierdzę, że bez zmian (przemilczałem to, że odrobinę mnie głowa zaczęła boleć po tym
gruchotaniu). To on się chwilę zastanowił… to może
akupunktura?
Ja na to, że nie, dziękuję. No to się pan zasmucił, że
w niego nie wierzę (jeśli wiara miałaby mi pomóc, to niech to będzie wiara
w lekarzy).

Na koniec powiedział, żebym trzymał bolące plecy w cieple, to może
przejdzie… No i zbiedniałem o 40zł.

10 uwag do wpisu “Z pamiętnika hipochondryka

  1. Ja Cię nie chcę martwić ale… w okolicy mojego miasta był taki super zachwalany i znany kręgarz… do czasu, aż nie pokiereszował paru osób gonili do niego… jak szaleni.
    Akupunktura tak… ale wyłącznie w wyspecjalizowanym gabinecie lekarskim.

    Polubienie

  2. to ja jednak wolę moją panią masażystkę – o połowę tańsza, skuteczna i w ramach efektów ubocznych głównie senność po masażu…
    ma tylko jedną wadę – jest sezonowa, zimą muszę sobie coś alternatywnego znaleźć…

    Polubienie

  3. Akupunktura działa – mój wujo, chirurg, stosuje ją w leczeniu bólu pooperacyjnego. Masaż też działa.

    „Kręgarze” natomiast nie działają – nie znam nikogo komu by to pomogło.

    Polubienie

  4. Na początek dać kręgarzowi prześwietlenie, świstek od lekarza itp. Powinien „mądrym” okiem spojrzeć i powiedzieć czy można twoje schorzenie leczyć jego sposobami, czy też nie. Kręgarz oczywiście nie będzie miał bladego pojęcia jak czytać prześwietlenia, więc na wszelki wypadek zastosuje ci swoją terapię (40zł piechotą nie chodzi).

    Dalej masz ochotę chodzić do tego rodzaju magików?

    Polubienie

  5. Ja kręgarza bardzo odradzam. Tych co się znają na fachu to jest tyle co kot napłakał. Taka osoba to musi byc jak artysta, miec talent. A co do akupunktury to się zgadzam. Ale też trzeba byc ostrożnym gdzie się idzie.

    Polubienie

Co o tym sądzisz?