Grajek

Oprócz wylegiwania się na plaży, pożerania gofrów, zabawiania dziecka
itp. wykorzystuję swój urlop na dalszą naukę gry na gitarze. Jakieś postępy
są. Potrafię już złapać wiele chwytów (w tym parę barowych), prawie że zagrać
dwie piosenki (jakość wykonania mizerna), czytać tabulatury. Ale paluszki
wciąż bolą i chyba drugi raz mi skóra z opuszków zejdzie. Ale nic to. Trzeba
być twardym, a nie miętkim.

Interesujące jest to, że mnie jakoś bardziej pasi granie z tabulatur muzyki
klasycznej, niż normalnych piosenek z chwytami. Tabulatury to fajna rzecz,
szczególnie że są zapisywane w ASCII i można z netu ściągnąć :-). Żona woli
grać piosenki, co też jej lepiej wychodzi.

12 uwag do wpisu “Grajek

  1. demreath: Wakacje, GPRS, a tu człowiekowi jednego błędu ortograficznego nie darują 😉
    koraga: oczywiście — specjalnie dla Ciebie (o ile jesteś pewna, że tego chcesz). 🙂
    Jedną.

    Polubienie

  2. ech chwyty barowe 🙂 Ja na gitarze już od dawna nie grywam, kiedyś męczyłem wszystkich wokół, a oni byli taki mili i mówili, że świetnie gram. Teraz na wakacjach wziąłem do ręki gitarę i okazało się, że mama dziwną sklerozę. Pamiętam jak się łapie jakie chwyty, ale nie poamiętam, żadnych akordów do konkretnej piosenki… cóż… starość nie radość 🙂

    Polubienie

Co o tym sądzisz?