Wadliwe obwody

Kolejny raz moja drobna ułomność wprawiła mnie w zakłopotanie…

Poszedłem do sklepu elektronicznego po trochę rezystorów… a tam… kumpel z klasy. Poznaję tę twarz (rzadko mi się to zdarza)… ale kompletnie nie umiem skojarzyć z osobą. Czuję, że to kolega z klasy, ale nie mam pojęcia z której i jak się nazywa. On mnie poznał i skojarzył od razu („Cześć. Ty się w ogóle nie zmieniasz!”). Głupio, czy nie głupio, wypytałem go, któż on i skąd się znamy, bo po poprzednim spotkaniu, z innym znajomym na mieście, pozostały mi tylko domysły kto to był. Imię i nazwisko też skojarzyłem, podobno znamy się i ze szkoły średniej i ze studiów. Fajnie. Wiem już kto to, ale jakoś dalej nie do końca kojarzę…

Nie pierwszy i za pewne nie ostatni raz mam problem z rozpoznawaniem ludzi (jestem pewien, że kiedyś własnej żony albo matki nie poznam). I tak się ostatnio zastanawiam… czy to dlatego, że nieużywany narząd obumiera? W końcu praktycznie nie mam żadnego życia towarzyskiego, przyjaciół, czy chociażby znajomych z którymi wychodziłbym „na piwo”. Z drugiej strony, może brak normalnych kontaktów z ludźmi, to efekt upośledzenia tych podstawowych funkcji społecznych… tak, czy siak, dobrze nie jest…

6 uwag do wpisu “Wadliwe obwody

  1. Czemu „dobrze nie jest”? Jeśli żonę poznajesz, to chyba wszystko jest ok. A innych? Cóż… jeśli Ci z tym źle, to nie jest dobrze, jeśli zaś inni są Ci obojętni, to wtedy nie jest źle.

    Polubienie

  2. Tata mi kiedyś powiedział, że mówi dzień dobry wszystkim których spotka na własnej klatce schodowej. Jak przed blokiem to już nie, bo mniejsze prawdopodobieństwo, że sąsiad/ka. Ja też mam z tym problem, ale jego metody nie przyjęłam. Widać problem mam jednak mniejszy. Ja czasem się pocieszam, że to oznaka zdolności w innej dziedzinie. 😀

    Polubienie

  3. Zapewne winne jest jedno i drugie. Jakbyś musiał się regularnie obracać wśród cały czas nowych ludzi, to byś większą uwagę przykładał do ich zapamiętywania, więc w końcu byś się w tym polepszył. Ale skoro naturalnie nie jesteś w tym dobry i nie masz okazji ćwiczyć, to jak byłeś okdr w tym zakresie, tak jesteś. 🙂

    Polubienie

  4. Stary, doskonale Cie rozumiem 🙂 Nie sądzę, żeby to miało związek z brakiem prowadzenia życia towarzyskiego, jeśli to minimalny.

    Ja mam to samo, co ciekawsze, są ludzie, których zapamiętuję i są tacy których nie rozpoznaje prawie za każdym razem jakich widzę 🙂

    Np. tam gdzie pracuje przychodziła na imprezy dziewczyna, która ze mną rozmawiała za jakbyśmy się dobrze znali a ja nie mogłem jej skojarzyć, do tego nie wyróżniałem jej z tłumu za każdym razem jak ją widziałem, dobrze chociaż, że jak się pierwsza odezwała to już ją kojarzyłem z wcześniejszych spotkań i pamiętałem, że jesteśmy na ty 🙂

    Najgorzej jest jak kogoś widzę i kojarzę, tylko za cholerę nie wiem skąd się znamy i w jakich jesteśmy stosunkach 🙂

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do bkr Anuluj pisanie odpowiedzi