Świat Gu – kupiłem sobie gierkę na Linuksa

Zajrzałem sobie na Linux News i od razu rzuciła mi się w oczy informacja, że jakaś Linuksowa gra, normalnie kosztująca $20 jest teraz (do 19 października) dostępna za „co łaska”. World of Goo niewiele mi mówiło, ale po przejrzeniu opisu i obrazków uznałem, że czemu by nie spróbować. Może nie dałem ile gra jest warta, ale tylko tyle na ile obecnie mnie stać (nowe mieszkanie jednak nieźle wysysa bankowe konta), ale to zawsze lepsze od „piracenia”.

[screenshot]

Gierka to takie połączenie starych dobrych „Lemingów” z popularnymi ostatnio grami „konstrukcyjnymi” (typu: zbuduj most, żeby pociąg przejechał). Trzeba spuścić sympatyczne gluty (kulki Goo) rurami. Te same gluty służą jako element konstrukcyjny drogi do celu. Może nie ma powalającej fabuły, ale jest sympatycznie i dużo ładniej niż w większości gier dostępnych pod Linuksem. Ja już chyba kończę pierwszy rozdział, a Krysia skończyła pierwsze trzy poziomy. Nawet, jeśli za tydzień się znudzi, to trochę rozrywki jest. :-)

21 uwag do wpisu “Świat Gu – kupiłem sobie gierkę na Linuksa

  1. I czego to dowodzi? Dziś ludzie cieszą się durnymi serialami a nie prawdziwymi filmami. Niegdysiejsze gry były ledwie znośne – prócz paru tytułów. Od współczesnych wymagam coś więcej niż symulacji 3D z niedorobioną muzyką.

    Polubienie

  2. Gierka jest miodna – zdążyłem podarować kilka dolców i przejść ją. Przypomina mi czasy, kiedy to pomysł i klimat był ważniejszy, niż grafika.

    Zresztą inne gry, wygrywające konkursy gier niezależnych, też są niezłe. Chociażby nadal rozwijany Cortex Command (tylko pod Maca, lub Windę niestety).

    Polubienie

  3. @BeteNoire: Czyli dla ciebie liczą się gry głównie gry z olbrzymim budżetem które są tworzone przez większe grupy ludzi przez conajmniej rok? World of Goo to gra nad którą siedziały góra cztery osoby i która budżetu nie miała w zasadzie wcale. I nie jest to gra fabularna, fabuła tu jest prowadzona na siłę i nie jest sednem sprawy. Czego oczekujesz od tego typu gry? Perspektywy pierwszo- czy trzecioosobowej i przeładowania shaderów które wyciskają z karty graficznej siódme poty? Zaawansowanej mechaniki? To jest gra dla każdego, grał w to nawet mój czteroletni siostrzeniec, ciągle mnie męczy żebym mu ją uruchomił -_-
    Muzyka, grafika idealnie pasują do tego typu gry.

    Grę przeszedłem i około połowę poziomów zrobiłem na OCD… I kupiłem jescze zanim była dostępna na półkach i na linuxa 😀

    A w Cortex Command też bym zagrał, ale jescze trochę poczekam aż będzie wersja linuxowa. O Machinarium się też chyba ostatnio mówi.

    Polubienie

  4. Fluxid, co Ty pierniczysz? Co mnie obchodzi budżet i osoby? Nie wiem ile osób zrobiło nowe GTA albo FIFA – pewnie nie mało – ale to dla mnie największe dno jakie może uruchomić młody człowiek na kompie. Goo jest takim dnem, ale uruchamia je też stary człowiek.

    Btw. ZTCP pierwszy Gothic zrobiła grupka zapaleńców, a była to pierwsza z gier, które wciągnęły mnie na wiele dni i nocy.

    Polubienie

  5. Póki co ściągnąłem sobie demo. Pierwsze wrażenia bardzo przyjemne. Miła, nastrojowa muzyka. Rzeczywiście świat gry trochę przypomina dziecięcy koszmar, jak ktoś napisał wyżej. Jako wielbiciel Tima Burtona (szczególnie jego animowanych filmów) nie narzekam. Gra mi w klimacie przypomina „Corpse Bride”. To jest prosta gierka, która zapewnia kilka miłych chwil. Nie ma sensu wymagać od niej aby „wciągnęła na wiele dni i nocy”.

    Polubienie

Co o tym sądzisz?