Krótki wypad nad morze

Plan był taki, wczasujemy się w Drawinach, w poniedziałek 27.07, po południu, teściowie wpadają tam po drodze do Pogorzelicy i zabierają Paskudę. Resztę dnia byczymy się bez dziecka i wyjeżdżamy we wtorek do domu… Jednak pod koniec pobytu ciężarówka uznała, że koniecznie jeszcze w tym roku chce zobaczyć morze… No to pojechaliśmy we trójkę do Pogorzelicy w poniedziałek, żeby tam Krysię przekazać dziadkom, a powrót do domu przesunął się do środy.

Wybrzeże powitało nas piękną pogodą i już pierwszego dnia można było się cieszyć Bałtykiem.

Orka atakuje ;)
Dziewczyny w morzu

Wieczorem pozbyliśmy się paskudy i następnego dnia mogliśmy się wybrać we dwoje na spacer po plaży. Pogoda na początku kiepska: pochmurnie, chłodno i wiało, na plaży ludzi więc nie wiele, a że za cel specjalnie wybraliśmy sobie bardziej odludne miejsce, to można było podziwiać np. ptactwo wodne:

Biegus (piaskowiec?)
Biegusy w locie

Mewa i pliszka
Brodzące biegusy

Z czasem pogoda zaczęła się poprawiać…

Cumulusik nad Bałtykiem

…i bardzo dobrze… Wybierając się na odludną plażę nie liczyłem jedynie na piękno przyrody. To przecież wspaniałe miejsce, żeby obfotografować brzuszek. I czas też dobry: dokładnie połowa ciąży.

20 tygodni

8 uwag do wpisu “Krótki wypad nad morze

  1. 😀 Ika w tym roku raczej słońca unika, podobno dla ciężarówki nie jest wskazane… Co do Paskudy to jest troszkę jaśniejsza ode mnie i też raczej bezpośrednio na słońcu bez filtra się jej nie trzyma 😉

    Tekstylnym tak daleko nie chciało się na szczęście w tą pogodę biegać. W sumie ciekawe czy chłopaka z ostatniej pary jaka nas mijała następnego dnia bolał kark, bo przez jakiś czas się co chwilkę oglądał 😉

    Polubienie

  2. Ika wiadomo słońce w ciąży trzeba z umiarem 🙂 z mojaj znajomej która ze mną własnie plażyje w Grzybowie wszyscy się śmieją, bo ma jasną karnację i już się opaliła, ale i tak blada jest 🙂 I Wszyscy pytają kiedy do mnie dołączyła. Wszystkie golasy brązowe, ja nadganiam ale do brązu jeszcze mi daleko 🙂 W Grzybowie tekstylni łażą brzegiem, też się oglądają na boki 🙂 Jednak nagość dalej ludzi ciekawi

    Polubienie

  3. Tak, to jej aktualny czasowy kryptonim. 😉 Kiedyś ktoś mnie spytał „jak tam Twoja ciężarna żona”, to się Ika oburzyła, że „ona nie jest ciężarna! Najwyżej ‚ciężarówka’!” 😉

    Polubienie

  4. No, to jak na połowę ciąży brzuszek umiarkowanych rozmiarów. Mój był większy. To o niczym oczywiście nie świadczy, ale kobiety mają fioła na punkcie porównywania rozmiarów maciora. Tak, tak, dla nas rozmiar nieodmiennie ma znaczenie.
    I jeszcze freudowska pomyłka: zamiast Drawiny przeczytałam Darwiny. Oj, ten Darwin mi coś spać nie daje. W kontekście ewolucji rzecz jasna 🙂

    Polubienie

Co o tym sądzisz?