Niedziela. Szałsza. Wracam ze spacerku po lesie. Idę przez „zielony lasek” (plantację wierzby energetycznej) i słyszę krzyk, jakby ktoś poganiał konia. Zwolniłem, żeby koni nie spłoszyć, gdy wyjdę spomiędzy drzew. Idę ostrożnie i ponownie słyszę ten odgłos… to raczej nie człowiek. Jakieś zwierze? Duże zwierze. Może groźne… Puma? ;-)
Przygotowuję więc aparat, wychodzę z lasku, patrzę… a tam…
A poza tym było ciemno i właściwie zdjęć się robić nie dało…
Ładniutka bestyjka. Ciesz się że nie padłeś jej ofiarą. xD
PolubieniePolubienie
No to miałeś szczęście, że nie puma…
PolubieniePolubienie
Miodna głębia ostrości. A jak za ciemno do zdjęć to jakieś szkiełko ze światełkiem 2.8 lub lepszym powinno pomóc (choć cena niekoniecznie może się podobać).
PolubieniePolubienie
– zjedzą go sarenki
– tak jak poprzedniego!
PolubieniePolubienie
heh – a jakie zdziwione zwierzę;)
PolubieniePolubienie