Z pamiętnika hipochondryka

No to byłem dzisiaj z wynikami rezonansu u neurologa. Pani doktor
powiedziała, że tak jak sądziła, to wypadnięty dysk (wcześniej nie byłem
pewien, czy przepuklina jądra miażdżystego to rzeczywiście to).
Powiedziała, że neurochirurdzy i ortopedzi czasem takie coś operują (ortopedzi
podobno lepiej), ale ona nie zaleca. Mnie też się na stół operacyjny nie
spieszy. Więc dalej to samo leczenie: leki przeciwzapalne, rozluźniające,
rehabilitacja. Mam chodzić na basen i się oszczędzać. Z nowości dostałem tylko
zlecenie na sznurówkę lędźwiową (taki gorset).

Z przychodni do apteki po leki i do NFZ po podbicie zlecenia. W NFZ
oczywiście okazało się, że brakuje pieczątki (już po drodze się tego
obawiałam) i niech pan tam podskoczy do rejestracji, to niedaleczko.
Niedaleczko k… Niedaleczko to było, jak mnie nic nie bolało. Ale w sumie
daleko też nie było, więc w miarę szybko to załatwiłem. Z NFZ prosto do sklepu
medycznego, gdzie sobie rzeczony gorsecik kupiłem. Na miejscu przymierzyłem
dwa: M i L, ostatecznie przyjąłem, że na te święta mi brzuch nie
urośnie. ;-). Większą część ceny (90zł) zapłaciło NFZ, na
szczęście, bo to nie takie tanie zabawki. Pani mi nawet taki gorset za 500zł
wychwalała, ale to chyba było więcej niż mi potrzeba.

No cóż… teraz już pozostaje tylko grzecznie stosować się do zaleceń i
czekać aż przejdzie…

20 uwag do wpisu “Z pamiętnika hipochondryka

  1. To pewnie było coś innego. „wypadnięty dysk” to nie jest fachowe określenie i pewnie różne rzeczy bywają tak nazywane. Poza tym, taka przepuklina może być w różnych miejscach i w różnym nasileniu.

    Polubienie

  2. z kazdym dniem mam wieksze wyrzuty sumienia ze bedac w osrodku wypadlo mi z glowy ze cos Ci bylo.. i ze nie wiedzialam i.. ze Ty skubany wsiadles w to auto wtedy ehh.

    Zdrowiej swirusie zdrowiej.

    Arietta: nie „tylko” – wyżej Ci już wyjaśnili.. Z tego co widze i co czytalam to Jajcusiowi zrobiło się „ała” potem wypadlo, potem skrzywdzilo tkanki dookola..

    Wniosek z tego taki ze.. za duzo komputerka, zle krzeselko itp. Gorsecik dobra rzecza – moja mama ma taki sam 🙂 Musisz strasznie seksownie wygladac 😀

    Polubienie

  3. aliceq: Nie rób sobie wyrzutów! To był moja własna, świadoma decyzja. Akurat wtedy czułem się całkiem nieźle i ta wycieczka mi nie zaszkodziła. A ile można się wylegiwać w domu i unikać samochodu jak ognia? No i świrus we mnie domagał się jakiegoś występku… 🙂
    A, że to było trochę nierozsądne, to mi potem żonka, na swój sposób, wyjaśniła… 😉

    Polubienie

  4. Arietta: Muszę przyznać, że Twój pierwszy tutaj komentarz mnie nieco wkurzył (od miesięcy latam po lekarzach, przed sobą mam wizję operacji, a tu mi ktoś pisze, że „to tylko wypadnięty dysk”), ale też popchnął do kolejnego szukania informacji na ten temat…
    I raczej większość, jako-tako wiarygodnych, źródeł podaje, że przy przepuklinie jądra miażdżystego (wypadniętym dysku) wszelkie „nastawianie” jest raczej niewskazanie, a nawet niebezpieczne. Są komentarze ludzi, którym taki zabieg pomógł… ale są też takich, których posłał wprost na salę operacyjną… Ja raczej zaufam swoim lekarzom i nie będę ryzykował „prostych rozwiązań”.

    Polubienie

  5. No rany.. nie znam się na medycynie. Nie miałam też pojęcia, że wypadniecie dysku może mieć takie skutki. Poza tym wiem dobrze, że latasz… dziwiłam się tylko, że ktoś nazwał ‘wypadnięciem dysku’ taką przypadłość, która meczy Cię niemiłosiernie od dłuższego czasu a mnie kojarzyła się dotychczas z jednorazowym nastawianiem podczas masażu.. Może źle się wyraziłam.

    Polubienie

  6. godhen: nikt mi nie „nastawiał”. To nie złamane kości, tego się nie „nastawia”. Jakbyś poświęcił chwilę i poczytał uważnie odpowiedni cykl na tym blogu, to byś dokładnie wiedziała jak wyglądało leczenie.

    Polubienie

Co o tym sądzisz?