Żonka uczy Krysię czytać:
– To co tu jest napisane?
– ly… e… wu…
– Czyli co?
– Nie wiem.
– No… l… e… w. No jakieś zwierzątko, jest tu gdzieś na obrazku…
– Lew?
– Tak!
– 😀
– A tu co jest napisane? Jaka to literka?
– Te
– a ta?
– igrek
…
– Czyli? T… y… g… r… y… s…
– Lew?
Ta nauka chyba jeszcze trochę potrwa… ;-)
widziałam kotecka? :]
PolubieniePolubienie
Może przydała by się Stepmania z latającymi literkami/wyrazami? 😉
PolubieniePolubienie
A co się dziwić dziecku… sam nie wiem co to jest „teigrekgieerigrekes”
PolubieniePolubienie
O kuźwa, to to nie jest żart? xD
PolubieniePolubienie
A czemu ma być żart? Raz ‘lew’ zadziałał, to czemu nie spróbować drugi raz?
PolubieniePolubienie
Dokładnie to samo przechodzi moja siostra. 😀 I z identycznym skutkiem. :)))
PolubieniePolubienie
bo koty są podstępne :]
PolubieniePolubienie