Tańczący z pendrive’ami

Dzisiejsza moja robota wygląda mniej-więcej tak:

  • dłubanie w skryptach,
  • podpięcie pendrive’a,
  • cat usb.img > /dev/sdc,
  • wyciągnięcie pendrive’a, podpięcie do drugiej maszyny,
  • reboot,
  • przejrzenie komunikatów na konsoli,
  • dłubanie w skryptach,
  • przepięcie z powrotem pendrive’a,
  • cat usb.img

Jestem chyba przy setnej iteracji, ale już prawie działa
;-). No, prawdę mówiąc, to prawie działa już chyba od dwóch
godzin, tylko definicja prawie się zmienia… ;-).

3 uwagi do wpisu “Tańczący z pendrive’ami

  1. mmk: na qemu ten system już kiedyś testowałem w ten sposób (jeszcze nie w wersji USB), gdy nie miałem dedykowanego sprzętu do tego. Stanowczo wolę z tym pendrive’m latać — jest szybciej. No i testy na rzeczywistym sprzęcie i tak byłyby potrzebne.
    Poza tym… czy QEMU obsługuje juz USB i bootowanie z tego?

    Polubienie

Co o tym sądzisz?