Przed chwilą dzwoni serwisant, że nie działa system zarządzania siecią.
Główny serwer nie odpowiada na pingi. Loguję się na inną maszynę w serwerowni
i rzeczywiście, master
nie odpowiada. Proszę serwisanta, żeby zajrzał
do serwerowni i przyjrzał się serwerowi z prawej strony pod monitorem…
… i dowiaduję się, że żadnego monitora tam teraz nie ma. Ale serwer jest
gdzie był, tyle że ciemny
, wentylatory też nie chodzą. Przycisk power
nie działa… przepięcie kabla do drugiego zasilacza też nie pomaga. Zbadanie
drugiego końca kabla wyjaśniło sprawę: wtyczka była wyciągnięta z gniazdka.
Oczywiście to wyjaśnienie tylko częściowe. To kto, kiedy i dlaczego to
rozłączył i gdzie podział się monitor, pozostaje na razie tajemnicą…
To co, każdy ma dostęp do serwerowni? Nie ma listy osób uprawnionych? Czy to informatycy są pozbawieni wyobraźni, że odłączają serwer?
PolubieniePolubienie
Wasz prezes ma syna? 😉
PolubieniePolubienie
Piotreckh: nie, czteroletnią córkę. I jej raczej nie podejrzewam.
Sprawa właściwie już się wyjaśniła… ale pewnie jutro będzie jeszcze z tego afera.
PolubieniePolubienie
to zapewne sprawka kobiety:D
PolubieniePolubienie
heh, sprzataczka chciala posprzatac i sprzatnela monitor
PolubieniePolubienie