I znowu dałem plamę

I znowu nie stanąłem na wysokości zadania. Znowu zachowałem się nie tak
jak trzeba, znowu potem chciałem uciec i znowu usłyszałem chociaż raz
byłbyś mężczyzną!
. Jak widać to mi nie wychodzi. Wielomiesięczne próby
dojścia (bo nie powrotu) do normalności nie wiele dają…

A może ktoś zna jakiś dobry kurs jak zostać prawdziwym mężczyzną?
Cześć dotyczącą seksu mam raczej opanowaną, w stopniu conajmniej dostatecznym,
ale najwyraźniej mam duże problemy z całą resztą (co pewnie i ten wpis
potwierdza)…

Idę poczytać książkę, o bajkach i czarownicach — to pewnie też
babskie/dziecinne zajęcie…

29 uwag do wpisu “I znowu dałem plamę

  1. hmm a moze większość kobiet jest na tm punkcie przewrazliwiona? jak tak sobie poczytałam tego bloga to wcale nie widze tu faceta nieodpowiedzialnego. sądzę, że nikt nigdy nie da rady sprostac wsyztskim wymaganiom partnera/ki, po to sa kompromisy i tzw "docieranie sie". czasem kobiety sa naprawde okropne (ja tez;) moze nie watro sie tak przejmowac… a męzczyzna to raczej jesteś skoro masz żone i dziecko… w końcu u nas jeszcze nie Holandia 😉
    3m się ciepło
    pozdrawiam
    raspberry

    Polubienie

  2. Jajcuś nie desperuj, nie myli się tylko ten co nic nie robi.
    Siwa: proszę nie generalizować, to że większość facetów w TWOIM życiu jest nieodpowiedzialnych, nie świadczy jeszcze że tacy są wszyscy.

    Polubienie

  3. to, że jajcuś się żali nie oznacza, że jest nieodpowiedzialny. Oznacza to tylko tyle, że zdaje sobie sprawę ze swoich problemów (i może nie wie do kogo się z nimi zwrócić). Zamiast go krytykować lepiej niech ktoś mu pomoże… Ktoś kto wie więcej niż ta notka przedstawia.

    Polubienie

  4. jak tak sobie patrze dookola i chocazby tu to dochodze do wniosku, ze dotarlismy (my ludzie) do etapu rozwoju, w ktorym plec zaczyna nie miec znaczenia. Niestety nadal pozostaje pewien stereotyp "faceta" i kobiety tego wymagaja zapominajac, ze wkraczajac w dawniej meskie terytoria sila rzeczy wypychaja czesc mezczyzn na swoje "terytoria". W takim przypadku ciezko aby to byl "prawdziwy facet". Nie ujmuje oczywiscie niczego takim ludziom (i kobietom i mezczyzna), chce jednak zwrocic uwage ze odpowiedzialnosc lezy u obu plci.

    Polubienie

  5. Prawdziwy facet to coś jak z krzesłem i krzesłem elektrycznym.

    Macho != prawdziwy facet. Coś bliskiego mojemu wyobrażeniu o prawdziwym mężczyźnie (i chyba pasującego kobietom) opisał Wiśniewski w ,,Samotności…''.
    Płeć nie gra roli? Not even generic shit — total bullshit!

    Polubienie

  6. Nie. (choć żadnego w życiu nie przeczytałem, więc może nie powinienem się wypowiadać)

    Przyznaje, że czytając to miałem czasami wrażenie, że czytam jakieś tanie romansidło, ale po zakończeniu doszedłem do wniosku, że tu jednak było coś jeszcze — jakaś (choćby nieśmiała), ale jednak myśl. Nie jest to literatura wysoka — na pewno, ale od Harleqiunów IMHO też odstaje.

    Polubienie

  7. siwa: rozumiem, że prawdziwy chłop to taki co bije żonę i pije na umór? Bo IMHO tym może się skończyć sytuacja, gdy ktoś nie potrafi rozmawiać o swoich problemach. Spójrz sobie na dzisiejszą młodzież, większość której nawet by nie wiedziała jak o kłopotach opowiedzieć, bo ich słownictwo kończy się na ch i ku. Pomijając już fakt, komu miałyby to opowiedzieć, gdy w postepującej feminizacji kobiety już przestają być kobietami i zamieniają się właśnie w takie silne i "mnie to wali co z tobą się dzieje, mam swoje sprawy" potworki.
    Ja rozumiem, że dla siwy prawdziwy facet to ktoś, kto ma dużo więcej testosteronu od Niej we krwi, ale ciężko o takich ;> (BP, PPNMSP)

    Polubienie

  8. Męski to ja mam co najwyżej mózg, a nie gruczoł, więc hormonów męskich we krwi się nie stwierdza 😉
    Widuję często dzisiejsze dzieci (lada chwila będą młodzieżą) i nie mają kłopotów z wysłowieniem się.
    Prawdziwy facet to partner, a nie rozkapryszony bachor. Z moich obesrwacji wynika, że moje koleżanki mają na karku dodatkowe dorosłe dziecko.

    Polubienie

  9. Rozkłada mnie męska bezradność i zwyczajnie nie potrafię sobie z tym faktem poradzić. I raczej się najeżam niż głaszczę. Może to błąd? Może należy zaakceptować?

    Polubienie

  10. Zmarznięta zimą grupa jeży zaczęła się do siebie tulić. Jednak natykały się na swoje kolce. Odchodziły od siebie by nie cierpieć. Było im jednak zimno, więc by nie cierpieć z zimna zbliżały się do siebie ponownie.

    Polubienie

  11. Kiedyś zima się konczy i będzie wiosna, nie trzeba będzie się już tulić do drugiego jeża, bo zaświeci słoneczko i da więcej ciepła.
    A tak btw, żeby nie było tak strasznie filozoficznie…:
    "I tylko jeża przelecieć się nie da" – no nic nie poradzę, ze mi się skojarzyło 😀

    Polubienie

  12. siwa: oj, to niedobrze jeśli nie masz nic testosteronu we krwi, w końcu ZTCP jest on również produkowany przez nadnercza i jajniki 🙂
    Dzieci a młodzież to IMHO dość odrębna sprawa, dzieci jeszcze czują dość silną więź z rodzicami, co pozwala im mówić o swoich kłopotach, z wiekiem część traci tą umiejętność, wiem bo sam nie tak dawno miałem jeszcze naście lat. Zresztą, możliwe że "obracasz się" wśród innych dzieciaków niż ja…

    Polubienie

  13. sprae: Ludzie się zmieniają i nie ma w tym niczego złego.
    Jedyne, co przynosi wybitnie mierne efekty, to zmienianie się bez przekonania co do słuszności obranego celu.

    Polubienie

Co o tym sądzisz?