Przenosiny na LVM ukończone. Straty: prawdopodobnie kilkadziesiąt MB
plików z /opt i /home (oczywiście poza katalogiem mojej żony, który jako
strategiczny został zbackupowany). Na razie nawet nie wiem co to za pliki. Ale
sama informacja zdołała żonę wkurzyć… :-(
Do zapamiętania na przyszłość:
- Przed jakimkolwiek zapisywaniem danych, po zmianach w filesystemie, czy
tablicy partycji, robićfsck
! I dobrze przemyśleć informacje
jakie ono wypluje. - To, że
resize2fs
wywalił się z błędemglibc detected
nie znaczy że właśnie rozwalił mi filesystem (sam
double free or cośtam
sobie później rozwaliłem wychodząc z takiego założenia). - Nawet gdy się zrobiło duży zapas miejsca na partycji pod zmniejszony
filesystem, lepiej sprawdzić czy on się tam rzeczywiście mieści. -
pvresize
jestnot implemented yet
, więc nie
ma sensu kasować starych partycji, żeby powiększyć istniejące PV — po
prostu trzeba z tych partycji zrobić osobne PV i dodać do odpowiedniego
VG. - Backupować zawsze więcej niż wydaje się istotne — żona może być zła
także zanieistotne
pliki.
No, to witaj w klubie. 😉 Ja na szczęście miałem kopie wszystkiego (zdrowa paranoja). Padły mi tylko trzy miesiące ściągane pliki, których nie miałem kiedy zgrać na płyty… 😉
PolubieniePolubienie
Zona nerwowa kobieta jest. Nie nalezy jej witac slowami, ze cos poszlo nie tak i wyrznelo sie na dysku ilestam losowych plikow i ze to trzeba bedzie ponaprawiac i niewiadomo ile to zajmnie…
PolubieniePolubienie
Każda żona nerwowa jest. Zwłaszcza, jak ma przez trzy miesiące niedziałającą mozillę (bo nie. i za cholerę nie), a po upgrade mozillę tak, ale nie mplayera i młody nie może oglądać swojej ulubionej bajki o dużym misiu… Na szczęście teraz tylko polskie klawisze w GNOME gdzieś wcięło, ale nie ma czasu na ich szukanie. 😉
PolubieniePolubienie
Wodzu: Jakim cudem Ty jeszcze zyjesz??? ;->
PolubieniePolubienie
Źona maili dostaje rocznie pięć na krzyż. Z czego połowa testowych ode mnie. 😉 A na mplayera pomogło zbudowanie rpm-a z aktualnym sterownikiem do nvidii (w tamtym opengl się p*o) i nie trwało to długo, bo raptem kilka dni… A poza tym, to ja jestem nieśmiertelny. 😀
PolubieniePolubienie
Wodzu, masz Aniola nie zone 😉
PolubieniePolubienie
No, to mnie wrobiłaś. Próbowałbym zaprzeczyć… Jeszcze to przeczyta. 😉
,,– A co tam u Ciebie, stary? Słyszałem, że się ożeniłeś? I jak?
— No, nie narzekam.
— A skąd ta śliwa pod okiem?
— A to, jak narzekam…''
Ale mój Anioł jest dla mnie bardzo łaskawy, przyznaję. 😀
PolubieniePolubienie
Niezłym pomysłem jest też trzymanie ~ w SVN.
PolubieniePolubienie
Do czasu, aż Ci nie przyjdzie do głowy dodać dysku do LVM z repozytorium… ;D
PolubieniePolubienie
smk: backupu swojego katalogu domowego nie robiłem głównie dlatego, że wszystkie pliki na których mi zależy leżą gdzieś w jakimś SVN.
PolubieniePolubienie
glibc detected cośtam? w PLD znowu popsute macie ;P
PolubieniePolubienie
He he… Rzeczywiście. Też próbowałem zwiększyć filesystem i resizefs się poddał z rozpaczliwym krzykiem. Niby filesystem był i pliki też, ale nie będę ryzykował. Kopiuję tarem… Coraz bardziej zastanawiam się, czy samodzielne kompilowanie wszystkiego w slacku rzeczywiście wymagało więcej czasu… 😉
PolubieniePolubienie
wodzu: kompilowanie w slacku? Przecież w distro paczki są:
% locate -r "SLACK.*lvm2.*1.tgz$"
/home/common/soft/SLACK-CURRENT/testing/packages/lvm2/device-mapper-1.01.00-i486-1.tgz
/home/common/soft/SLACK-CURRENT/testing/packages/lvm2/lvm2-2.01.03-i486-1.tgz
O reiserfstools nie wspominając.
PolubieniePolubienie
wodzu: e2fsprogs w wersji 1.37 nie mają już takiego problemu.
A dla pewności czy nic nie jest zepsute zawsze przed i po można sobie zrobić:
find /katalog -type f -print 0 | xargs -0 md5sum | sort -k 2
i porównać wyniki. Tyle że to może być czasem tylko niewiele szybsze niż kopiowanie z backupu.
A do kopiowania zawartości całych partycji z plikami specjalnymi, urządzeniami i w ogóle wszystkim polecam rsync (lokalnie też bardzo przydatne narzędzie).
PolubieniePolubienie
zdzichuBG: to był skrót myślowy. Z braku czasu na gmeranie przesiadłem się ze Slacka, gdzie programy były ,,zapakietowane'' sekwencją ,,wget;tar xf;./configure;make;make install'' na rpm-owe PLD. Bo to fajnie, jak ktoś za Ciebie się martwi, żeby wszystkie liby były we właściwych wersjach. Ale jakoś różnie to bywa. Stale coś nie działa… ;/
PolubieniePolubienie
Jajcuś: o, dzięki. zaktualizuję i zobaczę. Jakoś bardziej ufam kopiowaniu przez dd, niż przez ,,tar c –exclude /proc-i-reszta | tar x -C /nowydysk''… 🙂
PolubieniePolubienie
W większości przypadków zamiast "dd" lepiej użyć "cat", a poza tym działa to tylko jeśli docelowy system plików ma być taki sam, a partycja nie mniejsza.
PolubieniePolubienie
A w rsync zamiast bawić sie w –exclude wystarczy dać "-x" (one filesystem) i tak dla każdej parcycji. Pewnie tar też coś w rodzaju takiego "-x" ma.
PolubieniePolubienie
Ale to wszystko bawi się z każdym plikiem z osobna. To trwa 10 razy dłużej, niż dd i resizefs… A młody mi tu łazi i jęczy, że bajkę o misiu… 😉 Dobra, nowe e2fsprogs zbudowane, zainstalowane, znowu partycje się dydają…
PolubieniePolubienie