Pierdzące autko, c.d.

W pracy poprosiłem kolegę, żeby na to zerknął. Poszedł ze mną, otworzyliśmy
maskę, kazał zapalić. I stwierdził, że nic tam się nie dzieje, po prostu
masz tłumik pęknięty
(ja tam się nie znam, ale czy to sobie nie przeczy?) i
polecił jakiegoś tłumikarza w Zabrzu. Ja jednak postanowiłem najpierw
zadzwonić do swojego mechanika — Bercika. Okazało się, że takie
rzeczy też robią. Podałem mu rocznik i model silnika i powiedział, że zamówi
co będzie trzeba, ale te Fiaty to mają różnie.

Wracałem więc z pracy znacznie głośniej niż zwykle. Zajechałem do
mechanika, kanał był wolny, a tłumik już czekał. Jednak Bercik od razu
mnie uprzedził, że według katalogu takiego rocznika jak mój, to w ogóle nie
ma. I rzeczywiście tłumik miałem zupełnie inny i tamten zupełnie nie
pasował. Ale to nie wszystko…

Mechanik jak wszedł do kanału i obejrzał co się stało, to powiedział coś w
rodzaju ułała… (w każdym razie zabrzmiało drogo, bardzo drogo), potem
przez chwile nie mówił nic (mimo, że nawet jego syn, też pracujący w tym
warsztacie, chciał się dowiedzieć, co ciekawego tam ojciec zobaczył). Potem
usłyszałem upalił się przy samym katalizatorze.

Okazało się, że odpowiednią część mogą na jutro sprowadzić i kosztowałaby
750zł. Dla mnie to trochę dużo, więc skończyło się na tym, że spróbują to
jakoś posztukować — przyspawać jakąś rurę itp. Zobaczymy. W każdym razie
jutro znowu autobusem do pracy. :-(

7 uwag do wpisu “Pierdzące autko, c.d.

  1. Ja takie problemy zawsze rozwiązywałem tłumikarzem, który robił swoje wersje modeli katalogowych.
    Jak mi kiedyś zaśpiewał za 'oryginalny' tłumik do warczyburga (z silnikiem polo) to już nigdy więcej nie próbowałem pytać o oryginały.

    Polubienie

  2. Niestety, jest specjalizacja (mechanik od tłumików, opon, chłodnic czy punkt z akumulatorami) – sam już w swoich autkach wydech naprawiałem 2 razy i w sumie nie dziwie się, że tak to się porobiło, że od wydechów są spece 🙂 sam magazyn z przednimi i tylnymi tłumikami potrafi zając niezłą hale, a poza tym obecne wydechy są aluminiowe, co przy spawaniu ma kolosalne znaczenie (nie każdy spawacz umie "robić" w aluminium).

    Dlatego radzę pojechać jednak do "normalnego" tłumikarza, bo się może okazać, że zamiennik (a w Polsce są conajmniej dwie firmy robiące dobre wydechy) może być stosunkowo tani – przykładowo podczas wymiany końcowego tłumika, który jest najdroży z całego wydechu (oczywiście oprócz katalizatora) zapłaciłem niecałe 200pln) i mam jeszcze 2letnią gwarancje 🙂

    Polubienie

  3. Wybróbowany mechanik jest dobry – ale za cenę 450pln w poprzednim samochodzie (skoda favorit) miałem wymieniony cały wydech (nowy i z montażem) 🙂 – wiec cena 750pln wydaje mi lekko zawyżona. A "dospawka" z rur na istniejącym wydechu i tak Ci się na wiosne rozpadnie (sól i temperatura nie znosi prowizorek). 🙂

    Polubienie

  4. ciesiel: tyle też miałem zapłacić, dopóki się nie okazało co dokładnie wysiadło. Ten mechanik dotychczas nigdy nas nie naciągał, a wiele razy pomógł nawet za darmo. Więc skoro twierdzi, że wymiana by tyle kosztowała, to mu wierzę.

    Polubienie

Co o tym sądzisz?